Perly Lubelszczyzny
Moi Drodzy,
za nami wspaniały wyjazd na Lubelszczyznę. Zeby podzielić się z Wami wrażeniami i refleksjami, przedstawię najlepiej maile dwoch uczestniczek podróży,Wandy i Joli.
Natomiast zdjęcia obejrzeć możecie na naszej galerii.
Jako uzupelnienie dodaje list Joli skierowany do przewodnika Marka.
Witaj Bozenko,
jestem bardzo zadowolona z tego, ze pojechalam na ta wycieczke. Nie znalam do tej pory tego uroczego zakatka Polski.
Jak wiesz, bardzo chcialam obaczyc Majdanek. Bylam jednakze niezwykle mile zaskoczona tym, ze pojechalismy rowniez do Belzca. Moja corka opowiadala mi o nim, bo byla tam z miedzynarodowa grupa (zainteresowanych, historykow oraz…krewnych tych co te 3 obozy przezyli lub zgineli) Bylam wstrzasnieta tym przejsciem przez pomnik w Belzcu do tego stopnia, ze po wyjsciu trzeslam sie i nie potrafilam tej bolesci opanowac.Ten pobyt tam oraz wcielenie sie w los tych co tam zgineli, zrobil na mnie jeszcze wieksze wrazenie niz przejscie przez Oswiecim, Brzezinke,Buchenwald, Terezin, Neuengamme czy Majdanek.
Podobne uczucie strachu, krzyczacego wolania oraz wiary …w cud (wolnosc) przezylam w Berlinie, chodzac sama wsrod labiryntu pomnikowego Mahnmal. Dzieki Ci za to, ze tam moglam byc.
To byl dla mnie …kolejny powrot do przeszlosci mojego tatusia i jego rodziny, ktorzy to pieklo drugiej wojny przezyli oraz oddanie im wdziecznosci za to, ze mimo tego, nigdy nie stracili wiary w dobro innego czlowieka i w tym duchu mnie wychowali.
Tam w Belzec, odczulam okrucienstwo hitlerowskie, do ktorych rowniez dziadkowie mojego ex-meza nalezeli.
Nie jest i nigdy nie bylo dla mnie latwe w sobie pojednac mysl, ze dzieci sprawcow i ofiar znajda pod moim dachem temat do rozmow o wojnie…oraz droge do pojednania przynajmniej na skali rodzinnej.
To byl nieplanowany poczatek tworzenia Europy w moim wlasnym domu.
Co do wycieczki: byla wspaniala, poniewaz bardzo intensywna w zwiedzanie oraz informacje historyczne. To bylo nadrobienie moich zaleglosci, poniewaz nigdy nie nalezalam do lubiesnikow historii.
Najbardziej bylam zauroczona Zamosciem, ktorego powstanie pokazuje jak bardzo internacjonalne podejscie do zycia mieli nasi przodkowie.
Na Lubelszczyznie przypomnialam sobie moje dziecinstwo kulinarne, poniewaz smak wielu z tych regionalnych/zydowskich potraw znalam z kuchni mojej babci.
Uczestnicy wycieczki byli bardzo zainteresowani zwiedzaniem.
A wiec…ogolnie, prosze o wiecej takich wycieczek, bo to juz nasza polonikowa tradycja, ze te majowo-czerwcowe wyjazdy sa niezwykle intensywne i kulturalne.
Z milymi pozdrowieniami do wszystkich uczestnikow
Wanda.
Droga Bozenko,
dopiero wczoraj wrocilam z Warszawy.
Dzieki za zorganizowanie tak ciekawej i inspirujacej wycieczki. Moje korzenie sa na wschodzie Polski we Lwowie ze strony mamy i niedaleko Dynowa ze strony ojca. Bylam wiec znowu blisko tak zwanej ojcowizny. Bardzo milo wspominam naszego przewodnika pana Marka. Chociaz nie zawsze zgadzalam sie z jego komentarzami wiele sie od niego nauczylam. Zywa narracja, wszechstronne zainteresowania i wiedza oraz swietny glos i sposob przekazywania informacji a do tego mobilizujace tempo no i niewatpliwie jego meska uroda wzmacnialy dobre samopoczucie pan. Cala wycieczka byla dla uczestnikow doskonalym treningiem dla ciala i mozgu.
Chetnie bym sie z panem Markiem podzielila niektorymi moimi refleksjami .
Wiem ile czasu, idei i i wysilku kosztuje zorganizowanie podobnej imprezy i doceniam bardzo twoj wklad wlozony w te przedsiewziecie
Dziekuje ci za to goraco
Usciski
Jola
Drogi Panie Marku,
dziekuje za interesujace i pouczajce prowadzenie naszej wycieczki .
Pierwszy raz zwiedzalam Lublin, Kazimierz, Majdanek i Belzec. Odczulam na wlasnej skorze jaka strata dla Polski bylo wymordowanie przez Niemcow spolecznosci zydowskiej. Ta rana sie prawdopodobnie nie zablizni nawet wtedy gdy bedzie sie nam wydawalo, ze to nie nasza sprawa.
Urodzilam sie i wychowalam we Wroclawiu i dopiero na Wschodzie Polski (wlaczajac Lwow) czuje ducha polskiego, polska kulture i historie.
Zachowany jeszcze krajobraz (na jak dlugo?) zachwyca mnie swoim spokojnym pieknem (Wisla) ale brak takich zwierzat na lakach jak kröw, koni, koz, owiec (polityka rolna EU) jest juz takze w lubelskim widoczny.
Jezeli nie docenimy wartosci przyrody, jej piekna i funkcji a naszym zlotym cielcem jak za komunizmu bedzie tylko produkcja, czesto niepotrzebnych produktow, i nieograniczony niczym tzw. Rorzwoj pozostawimy przyszlym pokolenion jeszcze bardziej zdewastowana kule ziemska.
Dla kazdej nacji, jezeli nie chce byc w roli slug innego narodu najwazniejsze jest ksztalcenie mlodych ludzi. To ze Lublin jest miastem Uniwersyteckim jest powodem do dumy i w dalszej perspektywie wazniejsze niz produkcja cukru.
Niezmelioryzowana Wisla z wolnymi zalewowymi terenamia chroni ludzi przed wielka katastrofa.
Dzikie plaze w Warszawie zostaly zakwalifikowane przez Narody Zjednoczone jako najpiekniejsze nadbrzeze miejskie na swiecie. Jezeli sie je zabetonuje beda takie same jak wszedzie.
Projekty renaturacji rzek, nawet na mala skale, sa niezwykle kosztowne.
Zycze milych grup turystycznych I szczescia w zyciu osobistym
Ps.
W sobote obchodzimy 20 lecie naszej polonijnej organizacji z Göttingen.
Doceniajac wysilek i zaangazowanie Bozeny Ammermann wysylam wasze wspolne zdjecie.
Z powazaniem
Jolanta