Wycieczka do Anglii i podróżowanie
Witajcie, jestem pod wrażeniem naszej wycieczki do Południowej Anglii, na obszarze pomiędzy Londynem a Land´s End. Przejechalismy autobusem 1761 km, przeszlismy 20 km.
Poludniowa Anglia to najpiękniejsze tereny kraju, obejmujące hrabstwo Cornwell i Devon, o zazwyczaj łagodnym klimacie (my mieliśmy upały) z tak znanymi miastami i atrakcjami : Londyn, miasto uniwersyteckie Oxford, Windsor Castle, Bath, Stonehenge, Tintagel, Polperro, St.Yves, St Michaels Mount . W niektórych z tych miast urodzily się i tworzyły: Rosamunde Pilcher, Jane Austen i Agata Christie.
Było nas 14 osób, Każdy jechał z innymi oczekiwaniami i wyobrażeniami. Niektórzy po raz pierwszy z Poloniką. Większości podróż po Anglii bardzo się podobała.
Pewno, że byly też i długie przejazdy autobusem ,i kłopoty z organizacją przelotu samolotem ze strony Lufthansy, i męczące upały, ale wrażeń nikt nam nie odbierze. Zdjęcia są na galerii.
Zamieszczam wypowiedzi niektórych uczestników:
Michael :
Hallo Ihr Lieben, mit den Grafschaften Cornwall und Devon haben wir Orte und Landschaften entdeckt, die für uns unbekannt und überraschend waren … wer hätte das vermutet? Allein das rechtfertigt in meinen Augen die z.T. langen Busfahrten. Und jetzt ist es vorbei und wir sind um viele Eindrücke reicher! Dafür danke ich besonders Bozenka … um den Stress am letzten Donnerstag und Freitag beneide ich sie wirklich nicht, allerdings beneide ich Bozenka um die Resilienz, die ihr offenbar eigen ist
.
Es war eine tolle Zeit mit euch. Das, was ich gesehen und erlebt habe, bleibt für immer in meinem Herzen
danke an alle, die daran teilgenommen haben. Und natürlich Bożenka für die tolle Organisation. Liebe Grüße und alles Gute. Bis bald
Jola Simonides.
Gosia D.
Das war, Bożena, doch eine interessante und schöne Reise
Grazyna F.
Bozena
Ps. Z uwagi na coraz większe problemy z organizowaniem wyjazdów, ewentualnie przyszłościowo organizowane Fernreisen (o ile w ogóle), będą już przebiegały w innej formie. Poza wyjazdem do Bahrajnu, który przebiegnie jeszcze na starych zasadach.
W tym roku byliśmy w Maroku, gdzie szczególnie urzekło nas miasto Marrakesch. Na skutek trzęsienia ziemi zginęło tam ponad 1000 osób. Jest to bardzo smutna wiadomość. Bardzo dużo Marokanczykow mieszka i pracuje w Niemczech, niektórych poznaliśmy w Düsseldorf (taksówkarze).
Wyliczyłam sobie, że w tym roku mija 20 lat organizowanych przeze mnie wyjazdow krótszych i dalszych, średnio było ich po 3 na rok ( czasem więcej) , a więc już ca 60 wycieczek.
Powoli nadszedł czas na odpoczynek, tym bardziej, ze podróżowanie robi sie coraz bardziej niebezpieczne i skomplikowane.